My Słowianie...

poniedziałek, 20 czerwca 2016
data:post.title

Dawno, dawno temu, kiedy Świat nie był jeszcze tak stary i nadwyrężony ludzkimi pomysłami jak dziś, a dokładniej było to po pierwszej wiośnie, po stworzeniu świata, Księżyc poślubił Słońce. Kiedy jednak Słońce po upojnej poślubnej nocy wstało i jak zawsze wzniosło się ponad horyzont, Księżyc okazał się niewiernym draniem i zdradził je z Jutrzenką. I tak, oba ciała niebieskie rozstały się, oddalając się od siebie i stając w opozycji, nieustannie walcząc ze sobą i rywalizując... Najbardziej, płomienne Słońce i nieustępliwy Księżyc ścierają się ze sobą właśnie tej jednej jedynej, magicznej nocy w całym roku*... Nocy, która jest do żadnej innej niepodobna :)

A wszystko zaczyna się już o wschodzie słońca. Ludzie przybrani w wieńce, przystrojeni ziołami otaczają starych gęślarzy** pląsając wesoło w rytm muzyki. W centralnym miejscu rozpalają ogień i w kolorowym korowodzie obchodzą płomienie, niosąc kukłę przedstawiającą Jaryłę – boga wiosny. To czas, kiedy kukła Jaryły płonącą w ogniu, oznacza koniec wiosny i rozpoczyna lato. Dla tych ludzi moc świętych żywiołów jest najważniejsza. To one towarzyszą im każdego dnia, sprzyjając ich dziełu lub karząc zniszczeniem plonów ich pracy. Dlatego, kapłani składają obiaty, czyli ofiary z drobnej zwierzyny i ptactwa, miodu pitnego, ziół i plonów ziemi. Chóralnie, mocnym głosem wznoszą toasty za bogów i przodków, za urodzaj i płodność, a następnie wrzucają ofiary do ognia, pozwalając im spłonąć i odpłynąć wraz z aromatycznym dymem ku niebu, niczym wiadomość dla bogów.
Teraz, już nic nie przeszkadza wesołej gromadzie rozpocząć biesiadę. Radośnie oddają się wspólnej zabawie, tańcząc, śpiewając, delektując się smakowitym jadłem i mocnymi napitkami, o działaniu zdecydowanie rozweselającym. Zabawie towarzyszy ogień, żywioł o szczególnej mocy oczyszczania. Dlatego młodzi mężczyźni popisując się swoją sprawnością, skaczą przez płomienie, oczyszczając się w ten sposób ze złych mocy, chorób i nieszczęść. Do skoku przez ognisko szykują się również pary – kobieta i mężczyzna, mocno trzymając swe dłonie, oczyszczają swoje małżeństwo i sprowadzają na nie radość, pomyślność i płodność. Gospodarze, z pochodnią w dłoni, obchodzą swoje domostwa i zagrody, aby zapewnić im bezpieczeństwo i ochronę przed złymi siłami. Wszystko dzięki świętej mocy żywiołu ognia.

To magiczne święto żywiołów ma specjalny wymiar dla dziewcząt i kobiet. Mocno wierzą, że w tą najkrótszą noc w roku ułatwiony jest kontakt z zaświatami, a tym samym wszelkie magiczne rytuały mają ogromna silę oddziaływania. Dlatego, prześcigają się we wróżbach i odczytywaniu magicznych znaków, przepowiadając przyszłość z kwiatów polnych, które należy zrywać w całkowitym milczeniu, z rumianku i kwiatów dzikiego bzu, z cząbru, ze szczypiorku, z siedmioletniego krzewu kocierpki, z bylicy i z innych roślin. Tej nocy, nawet woda w studni niosła przepowiednie.
Młode kobiety doskonale wiedzą, że w tą noc, szczególną, mają niepowtarzalną szansę, aby sprawy swojego zamążpójścia wziąć w swoje ręce, ujmując głowie rodziny obowiązek swatania. No i, co chyba istotniejsze, na męża mogą wybrać tego, który bliższy jest ich sercu. Dlatego, w pełni świadome mocy magicznych zaklęć tej nocy, od rana młode dziewczyny zbierają zioła i kwiaty, które będą wypełniać magiczne rytuały.
Jednym z nich są wianki uplecione z zebranego kwiecia i puszczone na wodę pobliskiej rzeki, w nadziei, że przy szczęśliwej pomocy żywiołów, podarują im męża... bo jak mówi rytuał wróżby, mężem dziewczyny będzie mężczyzna, który wyłowi jej wianek z wody. A młodzi mężczyźni dokładnie widzą z pobliskich zarośli, która z dziewcząt puszcza wianek i mogą śledzić ten upatrzony, aby wyciągnąć go z wody w dogodnym momencie, czasem pokonując konkurencję. Każdy, który dzięki sprytowi i zręczności zdobywa poplątane kwiecie, wraca do gromady, aby odnaleźć jego właścicielkę. Jeśli jednak taki wianek popłynie daleko i nie trafi w ręce młodzieńca, dziewczyna będzie musiała poczekać jeszcze na swojego mężczyznę. Najgorszą wróżbę przynoszą wianki, które zaplątują się w zarośla lub toną, bowiem dla takiej dziewczyny nie było szans na zamążpójście w ogóle i wróżyło jej to staropanieństwo. 
 
Ale nawet dla tych nieszczęśnic, których wianek nie znalazł właściciela, ta noc dawała wciąż szansę. Muszą tylko zdobyć wonną roślinę magicznie przyciągającą mężczyzn, nasięźrzał. Roślina ta, ma to do siebie, że ujawnia swoją moc dopiero wtedy, gdy zostanie zerwany w określony sposób. Dziewczyna, chcąc zdobyć serce upatrzonego mężczyzny, musi więc wykazać się nie lada determinacją i upatrzywszy za dnia miejsce, gdzie rośnie nasięźrzał, musi iść tam o północy nago, z rozpuszczonymi włosami, skąpana w nocnej rosie, stanąć tyłem - żeby jej diabeł nie porwał – i rwać go, wymawiając formułę magiczną, która jeszcze wzmacnia działanie rośliny:

„Nasięźrzale, nasięźrzale, Rwę cię śmiale, Pięcią palcy, szóstą, dłonią,
Niech się chłopcy za mną gonią; Po stodole, po oborze, Dopomagaj, Panie Boże".


Teraz zyskawszy magiczną moc, roślina pozostawi na skórze dziewczyny woń, która przyciągnie do niej mężczyzn, a wśród nich tego wybranego, który uczyni ją szczęśliwą tej magicznej nocy i nie tylko...

W taką noc, w lesie, nie tylko dziewczęta szukają swojego sposobu na szczęście. Są też śmiałkowie, którzy udają się w samotną wyprawę na poszukiwanie najwspanialszego trofeum – kwiatu paproci, zwany też kwiatem perunowym***. Ten kwiat, który zakwita tylko w tą jedną jedyną noc w roku, jest jednak arcytrudnym do zdobycia. Może go znaleźć tylko człowiek sprawiedliwy, bez skazy na sumieniu, który nigdy nikomu nie wyrządził krzywdy, a rośliny, którą można dostrzec tylko w okamgnieniu, chronią widzialne i niewidzialne straszydła, czyniące straszliwy łoskot, gdy tylko ktoś próbował się do perunowego kwiatu zbliżyć. Nagroda za jego odnalezienie jest niebagatelna, bo to bogactwo, siła i mądrość.
Są tacy, którzy mówią, że kwiat ten w ogóle nie istnieje, a jego poszukiwanie to strata czasu i złudne nadzieje na jego magiczną moc. Jednak, nawet jeśli nie znajdziesz owego kwiatu, możesz zawsze natknąć się w lesie na dziewczynę, która poszukuje swojego sposobu na bycie upragnioną i pożądaną i z nią razem posmakować radości z cielesnych uciech.
Bo nie jest tajemnicą, że tej nocy pary, połączone wiankiem czy wonią nasięźrzału, pod osłoną mroku oddadzą się upragnionym zmysłowym igraszkom, które w tym czasie są wolne od gniewu bogów, grzechu czy obrazy obyczaju.

*Legenda zaczerpnięta z jednej ze słowiańskich pieśni.
** człowiek grający na dawnym, prymitywnym ludowym instrumencie smyczkowy
***Kwiat paproci nazywany był też perunowym kwieciem, od imienia słowiańskiego boga burz Peruna. Napięcie w przyrodzie podczas burz miało sprzyjać kwitnieniu tej rośliny.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

A ja tam nie byłam, i z nimi się nie bawiłam, ale naprawdę chętnie oddałabym się rytuałom Nocy Kupały. :)))
Kupalnocka to najważniejsze pradawne święto Słowian w najkrótszą noc w roku, pełne radości, przepychu, cielesnych uciech i potężnych zabiegów magicznych, które zapewniały pomyślność na nadchodzący czas. Wierzono, że ta noc, to moment zjednoczenia wszelkich przeciwieństw. Po pierwsze: ognia i wody, dwóch najsilniejszych żywiołów, które niosą w sobie zarówno zagrożenie, jak i oczyszczenie. Także Słońca i Księżyca, czyli światła i ciemności. W Noc Kupały czczono także burzę i pioruny. Piorun uderzający w ziemię to znak męskiej siły i kobiecej uległości. Pewnie trafia celniej niż cienka strzała Amora. ;)
Tej nocy, ład łączył się z chaosem, a magia wkraczała w zwyczajność. Jednoczyli się więc i ludzie, paląc ogniska, śpiewając, tańcząc, zażywając pierwszych kąpieli w rzekach i jeziorach. Noc Kupały była świętem wspólnoty. I tylko w tę jedyną noc, surowe u Słowian normy społeczne odchodziły w zapomnienie. Połączyć się mogły bezkarnie, pod osłoną ciemności, także dwa inne, silne żywioły: kobieta i mężczyzna. Najprawdopodobniej, zabawie towarzyszyły swobodne zachowania, bo gdzieś w ciemności tej magicznej nocy znikały nawet bariery moralne.

Nocy Kupały nie należy mylić z Nocą Świętojańską. Tę obchodzimy 23 czerwca w Wigilię Św Jana. Z tradycją Nocy Kupały próbowało walczyć chrześcijaństwo. Prastary obyczaj magii i radosnego szaleństwa był tak silny, że nowoochrzczeni poganie nie chcieli z niego zrezygnować. Jednak zupełnie nie licował z zasadami głoszonymi przez Kościół. Skuteczniejszą metodą od przeciwdziałania były próby dostosowania tradycyjnych obrzędów do nowej religii, dlatego obchody letniego przesilenia skojarzono z obchodzącym swoje święto następnego dnia Janem Chrzcicielem. W ten sposób Noc Kupały stała się Nocą Świętojańską.

Dziś, obchodzimy przeróżne święta i dni specjalne, niekoniecznie wywiedzione z naszej rodzimej, słowiańskiej kultury, gdy tymczasem mamy własne, tak niesamowite jak Noc Kupały!

Czy macie ochotę na uczczenie tego wspaniałego święta?... celebrując radość, miłość i zmysłowość, a także współistnienie wszystkich przeciwieństw, dających naszemu istnieniu wielowymiarowy smak.
My dzisiejsi Słowianie, chcąc należycie uczcić Noc Kupały, powracając do naszych pradawnych korzeni, możemy spędzić ten czas z kimś bliskim sercu lub w większym gronie przyjaciół, aby podkreślić ten element jednoczenia się. Taniec, śmiech i zabawy przy ogniu, który równie dobrze zastępują świece, w wersji romantycznej tej nocy. :) Do tego coś pysznego do jedzenia.
Słowianie jedli mięso i ryby, chętnie używali ziół, miodu i olejów. Jako napój, chętnie sięgali po lekkie piwo z jęczmienia i pszenicy z dodatkiem chmielu. My, współcześni Słowianie, celebrując Noc Kupały możemy posmakować prostych potraw, szukając inspiracji w kuchni wiejskiej, preferującej świeże sezonowe produkty.
Jeśli uczta ma być także miłosna, warto zastosować afrodyzjaki w posiłku oraz położyć nacisk na gesty, które zbliża nas do współbiesiadników, np. jedzenie palcami, odrywanie kęsów, maczanie w sosie, oblizywanie, podawanie sobie kęsów do ust.

A my kobietki, dzisiejsze Słowianki, chociaż od nacierania się nasięźrzałem, zdobytym z takim trudem, wolimy zapach perfum, nie zapominajmy jednak, że Noc Kupały to tez święto kobiecości i swobodnego okazywania naszej zmysłowej natury, Jestem pewna, że doskonale wiecie jak celebrować ten aspekt kupalnocki ;)

9 komentarzy

  1. chciała by chciała ...
    a to już tuż tuż...
    zgłaszam się na ochotnika na kupałową nockę
    nawet się tym zielskiem smarować nie musisz :)

    --
    PrL

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahahaha...
      czyli nie muszę brykać po nocy w ciemnym lesie z gołym tyłeczkiem, oczywiście pociętym przez komary?... że o kleszczach nie wspomnę:/
      No, ale gdzie cały suspens i kultywowanie pradawnej słowiańskiej tradycji? ;)))

      Usuń
  2. z obawy o kleszcze przemyślę miejsce jeszcze
    łąka ognisko i trzy drzewa chyba wystarczą
    do tego wino i śpiew

    i zatańczysz z tym gołym tyłeczkiem przy księżyca blasku

    --
    PrL

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A element jednoczenia, wspólnota, gromada? ;)))

      Usuń
  3. hmmm ....
    największym zagrożeniem przy seksie ....grupowym ...
    no można zostać pominiętym

    wolę jednak bardziej kameralnie

    OdpowiedzUsuń
  4. To już chyba za daleko odbiegamy od sedna tradycji Słowian :)
    Apeluję do organizatora o niezwłoczne podjęcie wszelkich koniecznych modyfikacji scenariusza, celem zadośćuczynienia tradycji! ;)))

    OdpowiedzUsuń
  5. ok
    może być modyfikacja ...
    ja się nawalę pszenicznym piwem , a Ty pójdziesz wianki puszczać i się zielskiem nacierać ....
    echhh

    OdpowiedzUsuń
  6. No nieeee! Z tak bogatej barwnej tradycji wybrać napitki pszeniczno-chmielowe?!
    To ja zdecydowanie wolę wianki i zielsko;)
    I mam nadzieję, że jak najwięcej osób zdecyduje się celebrację tej magicznej nocy... bez względu na scenariusz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamówiłem żuczki, komary i ćmy
      zaproszę też jedną mróweczkę
      zapalam już ognisko i starosłowiańskiego grilla
      zielska nakosiłem , na wianek , żeby było co zerwać wystarczy :)
      gitara i śpiew ......

      dziś nadeszła noc kupały
      planowałem tydzień cały
      zaprosiłem koleżanki
      będą dzisiaj tracić wianki
      :):):)

      -
      PrL

      Usuń